IX Krakowska Konferencja Metodologiczna: Struktura i emergencja
Witold Strawiński
Instytut Filozofii,
Uniwersytet Warszawski
Tradycyjne i współczesne pojęcia emergencji
STRESZCZENIE (głos w dyskusji)
W opublikowanych wcześniej pracach zajmowałem się m.in. analizą pojęcia emergencji w formie, w jakiej było ono ujmowane przez autorów brytyjskich takich, jak J. S. Mill, C. Lloyd Morgan i C. D. Broad [1]. Termin emergencja został wprowadzony w latach siedemdziesiątych XIX wieku przez G. H. Lewesa, który odwoływał się do rozróżnienia wprowadzonego przez J. S. Milla a dotyczącego łącznie działających przyczyn. W świetle tego rozróżnienia przyczyny (siły) mechaniczne mogą zostać nazwane homopatycznymi, gdyż są addytywne i rządzone prawem składania sił, podczas gdy przyczyny chemiczne nie są takie a własności związków chemicznych są heteropatyczne, emergentne względem własności ich składników. To pojęcie emergencji, które możemy przypisać Millowi, może zostać uogólnione w następujący sposób: emergencja w sensie Milla to niemożliwość wyznaczenia pewnej wielkości, związanej z łącznym skutkiem działających razem przyczyn, jako wypadkowej odpowiednich wielkości związanych z poszczególnymi przyczynami, w oparciu o określoną, stosunkowo prostą zasadę składania danych wielkości.
Inne pojęcia emergencji zostało wprowadzone w latach dwudziestych XX wieku przez brytyjskich emergentystów takich jak C. Lloyd Morgan i C. D. Broad. Pojawiły się wtedy trzy kolejne znaczenia terminu emergencja - zasadnicza nowość, nieprzewidywalność i niededukowalność zjawisk emergentnych - umieszczane zwykle w perspektywie ewolucyjnej. W procesie uniwersalnej kosmicznej ewolucji wyłaniać się miały zasadniczo nowe, nieprzewidywalne własności i poziomy organizacji o coraz większym stopniu złożoności, będące rezultatem powiązań nowego rodzaju między obiektami istniejącymi na niższych lub wcześniejszych poziomach. Za pomocą takiego mechanizmu emergentyści starali się objaśniać istniejącą w przyrodzie hierarchię poziomów organizacji. Próby te zaowocowały najbardziej dojrzałą koncepcją emergencji, zaprezentowaną w 1925 r. przez Broada. Koncepcja Broada zakładała następujące warunki: (1) zdeterminowanie istnienia złożonego obiektu przez jego mikrostrukturę i istnienie jego składników; (2) zachodzenie związków pomostowych między własnościami emergentnymi złożonego obiektu a jego mikrostrukturą i własnościami (prawidłowościami) jego składników; (3) hipotetyczną możliwość zupełnej wiedzy o własnościach (prawidłowościach) składników - przejawiających się na niższych poziomach organizacji: (4) założenie, iż własności emergentne nie mogą zostać wydedukowane, nawet z najbardziej kompletnego opisu mikrostruktury obiektu i zupełnej wiedzy o własnościach (prawidłowościach) składników, za pomocą jakiegoś prawa składania wielkości, funkcjonującego na niższych poziomach organizacji. Dwa pierwsze warunki są "pozytywne". Mówią one o tym, że własności emergentne są jednoznacznie uwarunkowane (zdeterminowane) - to znaczy, iż mogą się pojawiać wtedy i tylko wtedy, gdy zaistnieją odpowiednie okoliczności na niższych szczeblach organizacji. Czwarty warunek jest "negatywny": pomimo tego uwarunkowania, własności emergentne nie mogą być redukcyjnie wyjaśnione, nawet na podstawie pełnej znajomości okoliczności, w jakich dochodzi do ich zaistnienia. Uznaje się tym samym nieredukowalność własności emergentnych.
Potem nastąpił etap upowszechniania i krytyki zaproponowanych przez wymienionych autorów koncepcji emergencji, czego początkiem stał się VI Międzynarodowy Kongres Filozoficzny w 1926 roku, na którym problematyka emergencji uzyskała swoją wydzieloną sekcję z wystąpieniami takich autorów, jak m.in. Hans Driesch (Emergent Evolution) i Arthur Lovejoy (The Meaning of Emergence and its Modes). Również w 1926 roku Towarzystwo Arystotelesowskie w Wielkiej Brytanii zorganizowało sympozjum o pojęciu emergencji oraz ukazał się w "Journal of Philosophy" artykuł S. Peppera Emergence. Za przełom w trakcie trwania tego etapu można uznać publikację dwóch powszechnie znanych prac z zakresu filozofii nauki: Studies in the Logic of Explanation Hempla i Oppenheima (1948), oraz The Structure of Science E. Nagela (Nagel 1961). Po opublikowaniu tych prac nastąpił pewien spadek zainteresowania emergencją. Miało się to wiązać z faktem, że obie te wpływowe prace formułowały dosyć ostrożne, zrelatywizowane do aktualnego stanu wiedzy naukowej określenie emergencji, nie dające podstaw do sporów ontologicznych.
Kolejna, trwająca do dzisiaj faza zainteresowania emergencją rozpocząć się miała w drugiej połowie lat siedemdziesiątych minionego XX wieku, gdy zaczęto używać pojęcia emergencji w rozważaniach nad zagadnieniem psychofizycznym. Posłużyli się nim m.in. tacy znani filozofowie, jak Mario Bunge w artykule Emergence an the Mind (1977) oraz Karl R. Popper w napisanej wspólnie z J.C. Ecclesem książce The Self and its Brain (1977). Karl Popper posługiwał się terminem emergencja w wielu istotnych miejscach swoich prac, np. w kontekście postulowanego przez siebie ewolucyjnego schematu wiedzy, gdzie pisał o emergencji nowych problemów naukowych. Swoje pojęcie emergencji określał jako nieostre, ale proste. Komentatorzy wyróżniają u niego dwa główne znaczenia tego terminu: (1) emergencję jako bezwzględną nieprzewidywalność zdarzeń i (2) emergencję jako niededukowalność własności.
Wyniki współczesnych analiz pojęcia emergencji, przeprowadzonych m.in. przez Jaegwona Kima w latach 90-tych minionego stulecia, wykazują, iż dawniejsi, tradycyjni emergentyści zakładali bardzo restryktywne pojęcie redukcji. Wymagali oni mianowicie, aby założenia pomostowe, odnoszące się do własności z różnych poziomów, wynikały z wiedzy towarzyszącej redukcji, a w myśl obecnych koncepcji redukcji jest to zbyt silny warunek redukowalności. Zatem współczesne pojęcie redukcji i pojęcie emergencji w sensie tradycyjnym, pomimo zwykle zakładanej przeciwstawności, okazują się bliższe sobie, niż to się powszechnie uważa. Własności uznawane przez omówionych na początku brytyjskich filozofów za emergentne - czyli nieredukowalne - mogą więc nie być uznawane za takie z dzisiejszej perspektywy.
[1] Zainteresowane osoby odesłać mogę do następujących moich prac: W. Strawiński, Jedność nauki, redukcja, emergencja. Z metodologicznych i ontologicznych problemów integracji wiedzy, Warszawa 1997, Aletheia, rozdz.8; tenże, "Krótko o redukcjonizmie", Przegląd Filozoficzny, r. 8 (1999) nr 3, s. 31-37; tenże, "Brytyjski emergentyzm", Przegląd Filozoficzny, r. 11 (2002) nr 1, s. 133-142; tenże, "Popper a emergencja", Filozofia nauki, r.11 (2003) nr 2, s. 109-115.